środa, 21 lutego 2018

Corto Maltese. Tom 4. przygody celtyckie.



Jedna z moich ulubionych serii jakie ukazały się w 2017 roku dobija do czwartego tomu. Pomysł Egmontu by wznowić cykl o Corto Maltese, którego nie ukończyła oficyna Post to znakomita decyzja. Tym bardziej, że poprzedni wydawca nie przejmował się chronologią i wydał kilka tomów na chybił trafił. Teraz dostajemy wszystko po kolei i wygląda na to, że w końcu na naszym rynku pojawi się całość tej legendarnej serii.

Cykl o Corto Maltese opowiada o przygodach tytułowego żeglarza, awanturnika i okazjonalnie pirata. Ukazywał się od połowy lat 70. i od razu skradł serca krytyków i czytelników, zgarniając przy tym za pierwszy tom nagrodę dla najlepszego komiksu realistycznego na słynnym festiwalu w w Angoulême.



Akcja tej części rozgrywa się w europie na przełomie 1917 i 1918 roku. W pierwszej zawartej tu opowieści Corto pojawi się w Wenecji, gdzie szuka starej mapy wiodącej do legendarnego Eldorado. W drugiej historyjce będzie walczył o pozyskanie złota dla rebeliantów w Czarngórze. Trzecia traktuje o jego przygodach związanych z irlandzkimi powstańcami. Kolejna, dziejąca się na granicy jawy i snu i najbardziej mistyczna ze wszystkich tu zebranych, opowiada o tym jak Corto pomaga postaciom z mitologii brytyjskiej odeprzeć inwazję istot z niemieckich legend. W końcu bohater trafia do Francji, gdzie będzie świadkiem klęski słynnego lotnika Czerwonego Barona, Manfreda von Richthofena, a potem wmiesza się w kryminalną zagadkę w której główne skrzypce zagrają piękna kobieta, i nawiedzony, szalony artysta zajmujący się teatrem marionetek.



Mimo iż grafiki Pratta utrzymane są w realistycznej stylistyce, to bardzo daleko im do - przykładowo- frankofońskiego stylu zerowego. Autor bardzo sprawnie, ekspresyjnie posługiwał się czernią. Rysował odważną, grubą kreską i obdarzał postacie nieco topornymi twarzami. Jego styl jest bardzo oryginalny, co sprawia, że jego prace od razu można odróżnić od rysunków innych tuzów komiksu realistycznego. Pratt doczekał się oczywiście naśladowców i jego wpływy możemy odnaleźć w ekspresyjnych rysunkach Franka Millera i Mike'a Mignoli. Oryginalnie cykl o przygodach Corto publikowany był w czarno-białej formie. My dostajemy komiks koloryzowany akwarelami. Na początku, gdy powtarzałem pierwsze tomy w nowej wersji, barwy bardzo mi się nie podobały - albo były jeszcze źle dobrane, albo to ja się do nich z czasem przyzwyczaiłem, bo przy tym tomie zaakceptowałem taką formę i nie raziło mnie to już zanadto.



Komiks Pratta to żelazna klasyka, którą każdy fan komiksu przygodowego powinien mieć na półce. Być może seria odrobinę się postarzała, ale autor tak znakomicie miesza losy Corto z historycznymi wydarzeniami i tak uroczo prowokuje spotkania z autentycznymi osobistościami, że album, mimo iż czasem gęsto tu od literackiej narracji, czyta się jednym tchem.

Brak komentarzy: